No i oto jestem. Pisałam wam wczoraj, ze jadę do Osówki? Jest tam podziemne miasto. No i było bardzo fajne. Dużo ciekawych rzeczy dowiedziałam się o Niemcach, o budowaniu tych wszystkich podziemnych miast. Miało to być, oczywiście nie dla kogo innego, tylko dla Hitlera. Planował połączyć chyba z 7 podziemnych miast i tam się ukrywać. Grr.. tam jest zimno! W każdym bądź razie, jak już Pan przewodnik trochę nam opowiedział, nastał czas na wersję ekstremalną, taką sobie kupiliśmy. Najpierw nas nastraszono, trochę nawet uwierzyłam. ;-) Przewieziono nas łódeczką na drugą stronę.. Właśnie. Nie było tam lądu tylko jakieś deski. Mieliśmy przez nie iść. Nie wszędzie była lina, więc trzymałam się na druty, skały, co wlazło, bo szliśmy grupkami po 5 osób. Najgorzej było, jak była tylko jedna deska na szerokość i to w dodatku chudzinka. No, ale przerośliśmy przez te ciemności cało. Potem znowu opowiadanie o losach tych biednych więźniów, który maksymalnie ważyli 40kg. Oczywiście, mojej siostrze chciało się jeszcze ;) No i pojechaliśmy y... nie pamiętam miejscowości, ale był tam mój brat już dwa lata temu. No i tam też był fajny przewodnik. powiedział nam mniej niż poprzedni, ale znacznie ciekawe były łódki. Dwie chyba 8-osobowe łódki były dla naszej grupy. Wsiedliśmy, popłynęliśmy na środeczek i Pan opowiadał nam opowieści, niby straszne, ale kij go tam wie. ;) Wstawie może jakieś zdjątko (może później), tylko bez twarz pokazanych, bo wiecie, to chyba nie jest w stylu ludzi z Onetu. ;-) Link do podziemnego miasta Osówka, zdjęcie pochodzi z tej strony niedziela, 10 czerwca 2012
Osówka
No i oto jestem. Pisałam wam wczoraj, ze jadę do Osówki? Jest tam podziemne miasto. No i było bardzo fajne. Dużo ciekawych rzeczy dowiedziałam się o Niemcach, o budowaniu tych wszystkich podziemnych miast. Miało to być, oczywiście nie dla kogo innego, tylko dla Hitlera. Planował połączyć chyba z 7 podziemnych miast i tam się ukrywać. Grr.. tam jest zimno! W każdym bądź razie, jak już Pan przewodnik trochę nam opowiedział, nastał czas na wersję ekstremalną, taką sobie kupiliśmy. Najpierw nas nastraszono, trochę nawet uwierzyłam. ;-) Przewieziono nas łódeczką na drugą stronę.. Właśnie. Nie było tam lądu tylko jakieś deski. Mieliśmy przez nie iść. Nie wszędzie była lina, więc trzymałam się na druty, skały, co wlazło, bo szliśmy grupkami po 5 osób. Najgorzej było, jak była tylko jedna deska na szerokość i to w dodatku chudzinka. No, ale przerośliśmy przez te ciemności cało. Potem znowu opowiadanie o losach tych biednych więźniów, który maksymalnie ważyli 40kg. Oczywiście, mojej siostrze chciało się jeszcze ;) No i pojechaliśmy y... nie pamiętam miejscowości, ale był tam mój brat już dwa lata temu. No i tam też był fajny przewodnik. powiedział nam mniej niż poprzedni, ale znacznie ciekawe były łódki. Dwie chyba 8-osobowe łódki były dla naszej grupy. Wsiedliśmy, popłynęliśmy na środeczek i Pan opowiadał nam opowieści, niby straszne, ale kij go tam wie. ;) Wstawie może jakieś zdjątko (może później), tylko bez twarz pokazanych, bo wiecie, to chyba nie jest w stylu ludzi z Onetu. ;-) Link do podziemnego miasta Osówka, zdjęcie pochodzi z tej strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tu wpisz swój komentarz i odezwij się czasem na gg: 42859929 . Pozdrawiam! Cebula. ;)